Samotność z wyboru?

"Teraz samotność to nowy rak - wstydliwa, żenująca przypadłość, której człowiek nabawił się w niejasny sposób. Przerażająca, nieuleczalna, tak straszna, że lepiej o niej nie wspominać, inni nie chcą o niej słyszeć z obawy, że mogliby się zarazić albo skusić los, by zesłał na nich podobne nieszczęście".





Tytuł: Eleanor Oliphant ma się całkiem dobrze
Autor: Gail Honeyman
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 24 maja 2017
Kategoria: literatura obyczajowa i romans






Eleanor ma się całkiem dobrze, tak jak i ja po przeczytaniu tej książki.  
Eleanor Oliphant jest samotną kobietą po trzydziestce, która od lat pracuje w księgowości. Nie ma przyjaciół, tylko roślinę doniczkową, która jest jej jedynym łącznikiem z dzieciństwem. Eleanor żyje według narzuconych przez samą siebie harmonogramów i nie lubi od nich odstępować. Jej życie obraca się o 360 stopni, kiedy spotyka na swojej drodze tajemniczego muzyka. Zaczyna snuć plany na przyszłość z nim u boku, a także postanawia o siebie zadbać, jednak czy to wystarczy, aby zapomnieć o przeszłości?


Książkę zabrałam ze sobą na wyjazd, żeby mieć co czytać wieczorami. Początkowo tak to wyglądało, czytałam z nudów. Moje nastawienie zmieniło się po kilkudziesięciu stronach, książka bardziej mnie zaciekawiła. Główna bohaterka jest bardzo specyficzną osobą o równie specyficznym podejściu do życia. Niektóre z nich śmieszą inne za to załamują. Miałam własną wizję przeszłości Eleanor, a także jej przyszłości. Patrzyłam obiektywnie na jej decyzje zgadzając się z nimi, lub też nie. 
Często nie zdajemy sobie sprawy, czym tak naprawdę jest samotność. To świadomość, że otaczają nas setki osób, ale nikt z nich nie zauważy naszego zniknięcia. Gail Honeyman pokazała też, że nie zawsze możemy zapomnieć o demonach z przeszłości. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu HarperCollins !

Komentarze

Popularne posty